„Tore Drapalla jest z zawodu fryzjerem, ale teraz jego salony w okolicach Stuttgartu są zamknięte. Powodem jest epidemia koronawirusa. Brak dochodów zmusił Drapallę do szukania alternatyw. Zgłosił się do pracy przy zbiorach szparagów – ulubionego warzywa Niemców. Za 10 euro na godzinę pracuje w gospodarstwie rodzinnym Bauerle w Fellbach pod Stuttgartem. Lubi pracować na świeżym powietrzu, ale – jak przyznaje – nie miał pojęcia, że będzie to taka harówka” - pisze dw.com. „To jedyny Niemiec, który w tym gospodarstwie sprawdził się w pracy przy szparagach” – przyznaje właściciel uprawy Klaus Bauerle.
Niemieckie władze rozpaczliwie apelują do Niemców o pomoc przy zbiorach. Minister rolnictwa Julia Kloeckner zachęca, przypominając, że za pomoc w zbiorach rząd podwyższył wysokość dodatkowego dopuszczalnego zarobku.
Źródło: dw.com