„Do landu Meklemburgia - Pomorze Przednie mogą wjeżdżać turyści, ale tylko ci posiadający wykupiony nocleg w którymś z ośrodków lub hoteli. W dalszym ciągu np. nie mogą tam wjechać turyści z Polski. Kontrole są wyrywkowe, lecz mandaty bardzo surowe. W przypadku Świnoujścia, które graniczy z landem i trzema uzdrowiskami to jest szczególnie uciążliwe. Do cesarskich uzdrowisk nie mogą bowiem wjechać turyści chcący np. pospacerować po transgranicznej promenadzie, czy zjeść rybę w restauracji” - czytamy na swinoujskie.info.
Totalny absurd. Czy osoba, która zapłaciła za hotel, jest potencjalnie mniej groźna pod względem epidemicznym, niż ta, która chce tylko pospacerować po plaży w Ahlbeck? To, co wyprawiają politycy w Europie, coraz bardziej przypomina cyrk dla naiwnych niż walkę z epidemią.
Źródło: swinoujskie.info