Szczegóły relokacji ma opracować minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. „Pierwotnie mówiło się o ok. tysiącu amerykańskich żołnierzy, później o 2 tysiącach, ale prezydent Trump – m.in. w zamian za poparcie przez Polskę amerykańskich interesów w sprawie budowy sieci 5G – miał zgodzić się na znacznie większą obecność naszych sojuszników zza Oceanu” - pisze wp.pl.
Żołnierze mieliby pochodzić z kontyngentu około 9,5 tys. amerykańskich wojskowych, których Donald Trump polecił wycofać z Niemiec. „W Polsce obecnie jest ich ok. 5 tysięcy. Zwiększenie o 3 tys. dałoby już solidną liczbę – 8 tys. żołnierzy na terytorium naszego kraju” - zauważa Wirtualna Polska.
Współpraca wojskowa była jednym z punktów wspólnego oświadczenia, które wydali prezydenci Polski i USA. „Uznając swoje strategiczne partnerstwo, Polska i Stany Zjednoczone będą kontynuowały pogłębianie współpracy obronnej, między innymi poprzez dalszą implementację Wspólnych Deklaracji z 12 czerwca 2019 roku i 23 września 2019 roku, a także poprzez rozwój planów wzmocnienia więzi wojskowych pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi oraz amerykańskich zdolności obronnych oraz odstraszania w Polsce. Potwierdzamy nasze zobowiązania do inwestowania w zdolności obronne, do sprawiedliwego podziału obciążeń mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa transatlantyckiego i współpracy w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) oraz do zapewnienia skutecznego odstraszania i obrony wschodniej flanki NATO. Polska i Stany Zjednoczone będą kontynuowały współpracę w procesie dalszego modernizowania Polskich Sił Zbrojnych, w tym z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu amerykańskiego” - napisano w oświadczeniu.
Źródło: wp.pl